niedziela, 31 lipca 2011

Polska Abba.

     Czasami warto wejść na strony różnych gmin, teraz taki okres wakacyjny i wiele miast ma "swoje dni" na które zaprasza różnych wykonawców znanych i mniej znanych ...
     Ja wybrałam się na koncert Szwedzkiej grupy Abba, tak, tak, nie pomyliłam się, na pewno Abba - tyle, że śpiewał Polski skład zespołu ze Szczecina.

     Koncert odbył się na boisku sportowym, miałam szczęście stać bliżej barierki, tłum radośnie skał klaszcząc w ręce, no bo któż nie zna tych piosenek ? a zaśpiewane zostały same przeboje, znane i lubiane, przez chwilę  było nawet słodko. Tłum się rozbawił i roztańczył, klaskał w ręce - a chwilami dało się usłyszeć śpiew radosnych widzów.
Pogoda dopisała, koncert wspaniały, a ja wybawiłam się jak nigdy.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Moja prawdziwa historia.

Moja prawdziwa historia. 
        Po wielu dniach , niekończących się rozmowach z Rodzicami oraz chęci zobaczenia ponownie Paryża, spakowałam walizkę, wykupiłam bilet lotniczy i wyruszyłam w moją podróż z kilkoma euro,  z biletem w jedną stronę ... jedyne co miałam załatwione, to nocleg (miejsce sprawdzone i pewne) Odebrać mieli mnie znajomi, którzy dzień po moim przyjeździe wyjechali z Paryża, tak więc tylko mnie odebrali "odstawili" na miejsce noclegu i ... zostałam sama z nieznajomością niczego. A tu trzeba  pojąc o co chodzi w metrze, no i wreszcie trzeba sobie pracę znaleźć - bo na powrót nie miałam ani pieniędzy, ani biletu.
      Po trzech dniach pobytu umiałam już poruszać się metrem - jakie to szczęście, że mapki są darmowe, bo moja po pierwszym przejeździe się rozleciała - dosłownie, ja nerwowo co chwilę sprawdzałam czy to ta stacja, co mam wysiąść i spocona niczym przysłowiowa "kościelna mysz" naumiałam się - pojęłam metro i tak zwane RER, już wiedziałam co to Zony oraz gdzie jest Polski konsulat (w razie potrzeby), Polski kościół i ... Polski bar. Po prawie trzech tygodniach  poszukiwań mam pracę - pozwoliło mi to na dłuższy pobyt we Francji, lepsze poznanie miasta, spełnienie marzeń - zwiedzanie, między innymi Luwru.
Po ośmiu miesiącach wróciłam do Polski z powodów rodzinnych. Paryż jest wspaniałym miastem, na zawsze tamten czas zostanie w mojej pamięci, czas w którym była tęsknota zmieszana z radością i domieszką łez...
Cdn. nastąpi (jak mnie znowu weźmie na wspomnienia).