W tym roku tradycyjna majówka wyjątkowo przypadła ostatniego Kwietnia.Na starcie przed pewną remizą (i jednocześnie domem kultury) zebrało się ponad 200 osób ze swoimi rowerami. Każdy uczestnik dostał pamiątkową plakietkę i koszulkę. Krótko po godzinie 10 rano był start.
Za granice miasta eskortował nas wóz policyjny jadący na sygnale, wzbudzając tym samym zaciekawienie mieszkańców. Ja jadąc rowerem co chwilkę pstrykałam zdjęcia w stylu "na chybił/trafił" A widoki były piękne, za miastem przywitała nas aleja kwitnących jabłoni oraz wiśniowy sad.
Po pewnym czasie dojechaliśmy do miejsca pod lasem, gdzie odbył się krótki odpoczynek i poczęstunek ( Kawą i ciastem drożdżowym ).Miłą niespodzianką było zwiedzanie kościoła (dawnego ewangelickiego) gdzie Pan przewodnik ( notabene nauczyciel historii) pięknie opowiadał o historii tej świątyni ( to temat na osobny wątek). Po drodze mijaliśmy piękny park, kolejną aleję kwitnących jabłoni, łąki pełne mleczy oraz pięknie odnowiony dwór.
Po pewnym czasie skręciliśmy w leśny dukt dojeżdżając do mety, gdzie paliło się już ognisko.
Każdy dostał kiełbaski, bułkę i kij aby ugrzać sobie kiełbasę - dookoła ogniska skrzyknęli się zgłodniali uczestnicy i piekąc kiełbaski ( w ogrzewającym słońcu ) - ogrzewaliśmy się także żarem z ogniska.
To był piękny, słoneczny dzień, pełen wrażeń i niezapomnianych chwil.
Dla sponsorów i organizatorów WIELKIE DZIĘKI.
Grunt,że pogoda dopisała
OdpowiedzUsuńA kiełbaski wyglądają apetycznie
Było akurat i z pogodą i z organizacją, a kiełbaski nie tylko apetycznie wyglądają, z wielkim apetytem uczestnicy majówki je zjadali. :)
OdpowiedzUsuńA później zaczął padać śnieg...
OdpowiedzUsuńPóźniej - czyli 3 Maja padał deszcz. Śnieg moje okolice minął. :)
OdpowiedzUsuń