sobota, 19 stycznia 2013

Moje gipsowe aniołki.

         Sklepy dla plastyków to kopalnia różności. Akurat stałam w kolejce aby nabyć potrzebny mi kolor farby, a tu przede mną jakaś Pani zakupuje plastikową foremkę do odlewu gipsowych figurek ... no i stało się - skusiłam się na takową, wybrałam foremkę do odlewu aniołków - ależ fajna zabawa. Tylko gdybym miała wybierać jeszcze raz - wybrała bym większe figurki - małym trudno jest nadać różne kolory.


           Muszę tylko nabrać wprawy w odlewaniu - bo czasami wychodzą ...dziurawe i wtedy trzeba je jakoś maskować aby miały jakiś ciekawy wygląd.  Drodzy czytelnicy, zdradzę Wam iż jedną z takich niedoskonałości możecie zobaczyć na ostatnim zdjęciu - to ta łatka na zielonych "anielskich" spodniach.

4 komentarze:

  1. I ty je sama osobiście pomalowałaś?!
    Łatka spodniom anielskim nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama je odlewałam, jak gips zaczął gęstnieć to dołożyłam drucik (na czymś muszą przecież wisieć, a na koniec osobiście je malowałam,(akryl w takim przypadku jest niezastąpiony). :D

    OdpowiedzUsuń
  3. > małym trudno jest nadać różne kolory
    A niektórzy to wręcz upierają się przy małych figurkach!
    http://madhamsters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne Aniołeczki...Nabrałam ochoty aby tez sie nauczyć...Pozdrowionka serdeczne zostawiam.Krystyna

    OdpowiedzUsuń