środa, 25 stycznia 2012

Styczniowe przemyślenia.

Prawie styczeń się kończy, a ja zaniedbałam swoje wpisy na blogu. Trochę się wydarzyło w tym krótkim czasie, niekoniecznie w dobrym kierunku popchnął mnie ten wiatr, a tym samym skierował w inne strony Polski, bardzo lubię zwiedzać, ale ta podróż tym razem mnie nie cieszyła, wręcz przeciwnie była bardzo męcząca. Wszystko zmiksowane ze smutkiem i łzami w krótkim czasie, a pogoda za oknem też nie rwie się do rozpieszczania. W sumie jest jakoś "depresyjnie" i przybłąkał się jakiś katar ...

1 komentarz:

  1. U mnie też stan depresyjnie,brak pomysłu na wpisy ale styczeń taki już jest

    OdpowiedzUsuń